Na Boże Narodzenie 2014 roku

Nalencianum res est





NR 2/92
Rok LIX
Grudzień 2014


     CO JUŻ ZDOBILIŚMY, A CO JESZCZE MAMY ZROBIĆ?

     Krystyna Nowak sędzia Sądu Wojewódzkiego w Warszawie przy protokólantce H. Kieliszek rozpatrzyła wniosek Komitetu Założycielskiego i w dniu 5 grudnia 1995 r. zatwierdziła powstanie Koła Nałęczów i wpisała je do rejestru stowarzyszeń w dziale „A”. Ile czasu trwało przygotowanie statutu, który opracował S. Rostworowski, tego już dziś nie wiemy. W imieniu Komitetu Założycielskiego występowali: Rostworowski Stanisław, Łączyński Janusz, Dietl Maria.
Rostworowskiego w testamencie wskazał jako swego następcę inicjator idei powołania stowarzyszenia Nałęczów Wacław Idzikowski. Duchowy fundator zrzeszenia Nałęczów zmarł 24 lutego 1994 r., a zatem Koło zdołało się zorganizować w ciągu roku po jego śmierci. Dokonało się to za późno, bowiem Koło nie istniało w ciągu ostatnich dni życia Pana Idzikowskiego i przez to nie mogło zgodnie z jego testamentem przejąć zapisanych sobie nieruchomości, m..in. dworu po Małachowskich we Włoszczowej. Mimo odwołania się do sądu, sprawę przegrało w konfrontacji ze spadkobiercami z rodziny Idzikowskich.
Pierwsze Walne Zebranie Rady Nałęczów odbyło się dnia 16 I 1996 r. w Warszawie w lokalu przy ul. Marszałkowskiej 4. Został wybrany Zarząd Koła Nałęczów, który stworzyli pierwsi współpracownicy Pana Idzikowskiego: M. Dietlowa (pisarz), M. Kęszycki (skarbnik), J. Łączyński (podstarości), S. Rostworowski (starosta) i T. R. Topolski (archiwista). Powstała też pod przewodnictwem Mikołaja Nałęcza Komisja Dobrego Porządku, której członkami byli Barbara Rostworowska i Ludwik Rostworowski. Koło liczyło wówczas 33 członków, a tworzyli je głównie przedstawiciele trzech rodzin Gorskich, Nałęczów i Rostworowskich, którzy nie zawsze w dalszych latach okazali się aktywni. Do pierwszych osiągnięć należało zaliczyć to, że Mikołaj Nałęcz opracował winietę „Listu Okólnego”, a Sławomir Górzyński wydał statut Koła Nałęczów w nakładzie 100 egz. Roczna składka członkowska została ustalona na 10 zł. Zamierzano utworzyć filię Koła Nałęczów w Krakowie pod przewodnictwem Adama Koczanowskiego. 26 X 1996 r. członkowie Zarządu utworzyli grupę badawczą z udziałem pani Katarzyny Ostroróg-Górzyńskiej . Grupa zwiedziła podziemia kościoła św. Antoniego w Warszawie, w których zdeponowane są liczne epitafia szlacheckie. Działalność grupy można uznać za prototyp późniejszych zebrań odczytowych Koła. Ze względu na pamięć po arcybiskupie gnieźnieńskim Dobrogoście z Nowegodworu, właśnie do Nowego Dworu pod Warszawą, a faktycznie do Klubu Garnizonowego w Modlinie został zawołany na dni 8-9 kwietnia 2000 r. Pierwszy Zjazd Rodowy Nałęczów. Zjazd, w którym wzięło udział 37 osób, był okazją do przeżycia wspaniałych wrażeń związanych ze zwiedzaniem twierdzy w Modlinie oraz w jego toku został wybrany Zarząd kolejnej kadencji. Grono członków Zarządu poszerzyli Anna Bernadzka jako archiwistka i Adam Koczanowski z Krakowa, a przewodniczącą Komisji Dobrego Porządku została Katarzyna Ostroróg-Górzyńska. Trwałym osiągnięciem ustępującego Zarządu było założenie przy pomocy Związku Szlachty Polskiej strony internetowej. Redagowana już od kilku lat przez panów Tadeusza R. Topolskiego i Janusza Malczewskiego, jest ona chlubą Koła. Odwiedzana przez tysiące gości i czytelników, przez bogactwo swych treści jest jedną z najlepiej redagowanych polskich stron internetowych. Zarząd na wniosek Edwarda Morawskiego podjął też starania o zorganizowanie w Klubie Garnizonowym w Modlinie balu dla młodzieży szlacheckiej. Jego organizacyjnym współuczestnikiem miała być młodzież z rodzin należących do Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. Okazało sie jednak, że tej młodzieży w większej liczbie nie ma i idea upadła.
     Pokazaliśmy początki działalności. Dziś już z perspektywy prawie dwudziestu lat można mówić o tym, co Koło Nałęczów osiągnęło. Prowadziło stałą działalność odczytową. Zorganizowało około 154 spotkań odczytowych. Gośćmi Koła byli profesorowie Waldemar Błoński, Stefan K. Kuczyński, Tadeusz Epstein, Andrzej Kwilecki, Tadeusz Dubicki, Józef Maroszek, Janusz Bieniak i Marek Marian Drozdowski, Imre Molnár radca Ambasady Węgierskiej, ambasadorowa Zofia z Jabłonowskich Ratajska, znani historycy-heraldycy dr Mariusz Affek i red. Sławomir Górzyński, uczestnicy życia politycznego kanclerz Kapituły Orderu Wojennego „Virtuti Militari” gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komornicki, posłowie Marcin Libicki i dr Artur Górski, konsul Waldemar Lipka-Chudzik, minister Maria Głowniak, pisarze związani z kulturą szlachecką Edmund Moszyński, Cezary Leżeński, Artur Brzozowicz, Piotr Szymon Łoś, Zbigniew Lubieniecki i wielu innych. Odbyliśmy kilka wycieczek do miejsc obdarzonych tradycją szlachecką, do Czerska, Warki, Liwu, Nieborowa, Radziejowic, do Muzeów Szlachty w Pilaszkowie oraz Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku, a także do Kolekcji Wojskowych Pojazdów Pancernych w Nasielsku, prowadzonej przez Stanisława i Macieja Kęszyckich. Zorganizowano osiem Zjazdów Rodowych Nałęczów w miejscowościach związanych z dziejami Nałęczów, jak w Gębicach, Czarnkowie, Szamotułach, Kęble- Wąwolnicy i Nałęczowie, Gołuchowie, Złotym Potoku, Wildze. Niektóre Zjazdy związane były z ustanowieniem monumentów kultury szlacheckiej: tablicy pamięci gen. Stanisława Rostworowskiego w pałacu w Gębicach czy pomnika założycieli osiedla Stanisława Kostki Rostworowskiego i jego żony Marii Ludwiki z Broel-Platerów w Wildze. Nakładem Koła została wydana książka pt. „ Koło Rodu Nałęczów i jego pięć zjazdów rodowych”. Andrzej Cybulski wydał „Alfabet słówek o seniorach, bliskich, najbliższych i żonie”. W kręgu oddziaływania kulturowego Koła opracowane zostały monografie rodzin Małachowskich, Ostrorogów, Gawareckich, Rostworowskich, Sitnickich i Nałęczów od Dobrogosta Starego oraz wstępne opracowania genealogiczne Moszyńskich, Gorskich, Nowodworskich, Chełmickich. Wcześniej ukazała się monografia rodziny Dzierżykraj-Morawskich pióra Sławomira Leitgebra, a Piotr Biliński opublikował monografię Moszyńskich z linii łaniowskiej. Nasza strona internetowa, powstała 5 IX 2001 r., zamieszcza „Poczet wielkich Nałęczów”, wśród których jest czterech arcybiskupów gnieźnieńskich. Na stronie internetowej podano 12 odmian herbu Nałęcz oraz ilustracje 28 herbów miast nawiązujących do herbu Nałęcz. Zdzisław Sobieszczański z Oliwy posiadał kolekcję 79 odmian wizerunku herbu Nałęcz. Nie wykorzystaliśmy tej kolekcji. Członkowie Koła inicjowali zjazdy swoich rodzin herbu Nałęcz, jak Edward i Robert Morawscy zjazdy Dzierżykraj-Morawskich w Małej Wsi, Stanisław Nieniewski Nieniewskich w Czachówku, Stanisław Rostworowski Rostworowskich (kilka), Ludwik Chełmicki Chełmickich w Zakrzewie. Organizowanie były wystawy, Marek Górzyński prezentował dwukrotnie wystawę „Dzieje Rodu Ostrorogów”, a Stanisław Rostworowski wystawę „Wkład Rostworowskich w kulturę narodową” lub „Wierni Bogu i Ojczyźnie – Rostworowscy”, wystawiana była w 12 miastach polskich. Koło Nałęczów ma własną chorągiew oraz wydało odznakę z herbem Nałęcz. Zarząd Krajowy Koła Nałęczów podejmował interwencje u władz, na przykład Krakowa, domagając się, aby w gmachu na Pomorskiej 2, w danej kaźni gestapowskiej nie była umieszczana dyskoteka, u władz Poznania, by nie odbierano ziemi Bibliotece Raczyńskich, na której zamierza ona się rozbudować i inne u konserwatorów zabytków. Wspomniane interwencje okazały się skuteczne.
     Przez owe blisko 20 lat obszar działalności Koła wydaje się znaczny. A jednak są dwie dziedziny, w których nie osiągnęliśmy sukcesu. Nie powstały sekcje Koła Nałęczów poza Warszawą, w Gdańsku, Poznaniu czy Krakowie, gdzie przez pewien czas istniała pod przewodnictwem Pani Halszki Żuk-Skarszewskiej. Niemniej sekcji tych dziś nie mamy. Od początku naszej działalności zakładaliśmy, że osiągniemy liczbę 100 członków. Nie stało się tak, śmierć niejednokrotnie ich odwoływała z naszych szeregów. Dziś Stowarzyszenie liczy 80 członków. Nie jest to mało i możemy liczyć na ich aktywność również podczas zjazdów rodowych. Natomiast w Warszawie, gdzie prowadzimy działalność odczytową, zaproszenia możemy rozesłać do 28 osób aktywnych. Jest to liczba na pograniczu satysfakcjonującej obecności. Podaliśmy jak wielu profesorów uniwersytetu było naszymi prelegentami. By utrzymać poziom poważnych prelegentów, trzeba mieć na sali słuchaczy. I dlatego jest rzeczą pilną, aby liczba aktywnych członków w Warszawie zwiększyła się do 35 osób. Przy współpracy wszystkich byłoby to możliwe. Zbyt skromnie prowadzony jest dialog z tymi osobami, które tak licznie wpisują się w naszą stronę internetową. Powinniśmy rozszerzyć krąg osób, które redagowałyby dla nich odpowiedzi.
     Jest trudno powiedzieć, czy wykształciliśmy aktyw kierowniczy Stowarzyszenia. W Zarządzie powinna być przynajmniej jedna osoba, która by miała umiejętność wyszukiwania prelegentów, rozsyłania zaproszeń i integrowania członków. W razie jej braku trudno byłoby realizować zobowiązanie statutowe Koła, mówiące, że jego zadaniem jest „ Utrzymanie łączności między członkami drogą korespondencji, okresowych zebrań, odczytów, komunikatów, seminariów i wycieczek do miejsc związanych z historią Rodu”. W wypadku braku mocy organizacyjnych Stowarzyszenie musiałoby się przekształcić w ośrodek badawczy nad dziejami Rodu. A to nie jest satysfakcjonująca perspektywa. Rozważmy to!

Wydarzenia czasu minionego

  1. Największym wydarzeniem był VIII Zjazd Rodowy w Wildze z dni 1do 4 maja 2014 r., podczas którego nastąpiło odsłonięcie pomnika założycieli Osiedla. Faktycznym twórca pomnika była Fundacja Ostoja przy Wiśle, reprezentowana przez Joannę Pogorską i Aleksandra Rowińskiego. Zjazd był udany, gdyż zwiedzono kika ciekawych obiektów, do których normalnym trybem życia by się nie dotarło. Miłym akcentem była obecność naszych gości zagranicznych Jana Małachowskiego z żoną z Anglii i Mariki Rostworowskiej z Francji. Relacja ze Zjazdu podana jest na stronie internetowej.
      
    Pomnik założycieli Osiedla

    Wilga - 2014r.

  2. Przeżywszy 98 lat zmarł nasz członek Raul Małachowski (1916-2014). Brał udział w 1939 r. w obronie Modlina, był więźniem KL Mauthausen-Gusen, wyzwolony wstąpił do II Korpusu Polskiego we Włoszech. Po skończonej wojnie był dyrektorem artystycznym Opery Królewskiej w Antwerpii. Od 1951 r. przebywał w Santiago de Chile – malarz, portrecista, reżyser, kostiumolog, założył Teatro de la Costa. W latach 1989-1990 przedstawiciel Rządu RP na Uchodźstwie na teren Chile. Członek Koła Nałęczów. Jego prochy mają być sprowadzone do Łodzi i złożone w grobowcu matki na Dołach.

    Raul Małachowski (1916-2014)

    W dniu pogrzebu tj. 16 stycznia w Społecznej Akademii Nauk przy ul. Gdańskiej 121 w Łodzi, odbyła się sesja poświęcona pamięci Raula Nałęcza-Małachowskiego. Wcześniej, o godz. 13.00 na Starym Cmentarzu w Łodzi ( część ewangelicka ) odbył się pogrzeb.


    Prezentacja filmu - Człowiek dwóch kontynentów





    Cmentarz Stary w Łodzi


    Grobowiec matki Raula Małachowskiego

  3. 23XI 2014 r. w Warszawie zmarł nagle, po powrocie ze spaceru, nasz powszechnie lubiany członek mgr Mieczysław Ptaśnik. Urodził się we Lwowie w styczniu 1927 r. jako syn Jana, profesora UJ i Uniwersytetu Lwowskiego, autora znakomitego dzieła „ Kultura wieków średnich: życie religijne i społeczne” (1925), zmarłego w 1930 r. Mieczysława wychowywała matka Zofia z Małachowskich, właścicielka majątku Szczepłoty pod Lwowem. Zofia Ptaśnikowa 13 IV 1940 r. została wywieziona przez Sowietów do Kazachstanu, gdzie zmarła po roku zesłania. Mieczysław przebywał we Lwowie u zaprzyjaźnionej rodziny Baumów, gdy Lwów zajęli Niemcy, pracował jako robotnik rolny w Szczepłtach.. Z końcem wojny ewakuował się do Krościenka, potem studiował na UJ w Krakowie. Po studiach początkowo był asystentem na UJ, potem na Wawelu kierownikiem służby oświatowej muzeów krakowskich. W połowie lat 50-tych przeniósł się do Warszawy, pracował w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, a w latach 1962-1972 był dyrektorem Centralnego Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków. Uczestniczył w Międzynarodowym Kongresie Konserwatorów w Wenecji, był członkiem honorowym Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. W 1973 r. ponownie został pełnomocnikiem Dyrekcji Instytutu Wzornictwa Przemysłowego ds. wystawiennictwa, organizował wystawy w kraju i zagranicą.. W 1977 r. powołano Go na stanowisko dyrektora Galerii Zachęta i zarazem Centralnego Biura Wystaw Artystycznych. Na stanowisku tym pozostawał do 1989 r., kiedy przeszedł na emeryturę. Był człowiekiem dużej wiedzy i pogodnego sposobu bycia. Wiernie uczestniczył w zebraniach Koła Nałęczów, często zabierając głos i wyjaśniając wiele kwestii. Miał odczyt o losach swej matki, w oparciu o jej pamiętnik przywieziony przez współzesłańca z Kazachstanu. Był powszechnie przez członków naszego Koła lubiany, miał znów kiedyś być prelegentem w naszym gronie, za bardzo odkładaliśmy termin jego odczytu, którego nie doczekał. Nie zdołamy się przyzwyczaić do tego, że „Pana Dyrektora”, tak Go nazywaliśmy, nie ma już wśród nas. Podczas uroczystości pogrzebowych w Wilanowie uczestniczyli nasi członkowie Janusz Hebanowski, Mirosław Kęszycki i Stanisław Rostworowski.

    Mieczysław Ptaśnik (1927-2014)

  4. Nieznana nam osobiście Pani Ambasador Katarzyna Połczyńska-Nałęcz upomniała się u władz rosyjskich o zwrot wraku Tu 154, który jest własnością Państwa Polskiego.

  5. W sfałszowanych wyborach z 16 XI br. nasz członek Krzysztof Nałęcz utracił mandat burmistrza Bartoszyc, ale z nowo wybranymi ludźmi i tak nie chciał współpracować.

  6. W naszym środowisku pojawiają się talenty literackie. Uzdolnionym pisarzem wspomnieniowym okazuje się Zbigniew Lubieniecki. Nie tak dawno w „Karcie” ukazały się jego wspomnienia z lat bardzo młodzieńczych, z okresu życia w wolnej Polsce. A teraz w PWN Karta wyszła jego książka pt. „Łowca”, Pisze krótkimi, prostymi zdaniami, którymi konstruuje obraz swych przeżyć, m. in. jako zesłańca do Kraju Ałtajskiego. Obrazy zdziczałego, głodzonego społeczeństwa rosyjskiego są przerażające. Zbyszek uczestniczył w grupie chłopców dokonujących kradzieże na targowiskach. Kiedyś ukradli jakaś paczkę, w której była tylko ludzka noga z kawałkiem pośladka. Z głodu szerzyło się ludożerstwo. To już nie obraz „tragicznej ziemi”, ale „zbrodniczego społeczeństwa tej ziemi”.

    "Łowca" Zbigniewa Lubienieckiego

  7. Drugim uzdolnionym publicystą-pisarzem, specjalizującym się esejach hagiograficznych, jest Pan Cezary Lipka.. Opublikował już około 50 artykułów, zamieszczanych w „Pro Fide”. „Naszym Dzienniku”, „Myśli Polskiej”, „Frondzie”, ponadto wydał dwa tomiki poezji. Jego publikuje są wypełnione konkretna treścią i mają walor poznawczy.

  8. Nasze starania o wydanie pamiętnika gen. bryg. Stanisława Nałęcz-Małachowskiego weszły w stadium gromadzenia pieniędzy na opłacenie wydawnictwa. Pan Jan Małachowski z Londynu obiecał przesłać na ten cel 2.500 zł. Szukałem innych sponsorów w Łodzi i tak trafiłem na profesora historii Uniwersytetu Łódzkiego Witolda Jarno. Gdy jednak mu przesłałem tekst książki, poinformował mnie, że wspomnienia generała ukazały się już w Łodzi w 2003 roku, a zatem ponowna edycja jest nieaktualna. Widocznie syn generała śp. Raul nie wiedział o łódzkim wydaniu książki ojca.


Serdecznie dziękujemy wszystkim tym, którzy w okresie Wielkanocy pamiętali o nas i przesłali nam życzenia. A byli to Jolanta z Malinowskich i Mirosław Bednarscy, którzy jakże słusznie członkom Rodu życzyli wielu sukcesów literackich, a dalej Irena, Blanka i Janusz Chełmiccy z Częstochowy, Krystyna i Tadeusz Gwareccy z Krakowa, Maria i Józef Kęszyccy z Kalisza, Lucyna i Adam Koczanowscy z Krzeszowic- Przewodniczącemu Rady i Jego Małżonce życzyli błogosławieństwa Chrystusa Zmartwychwstałego. Nadesłali też życzenia Zofia i Grzegorz Lipczyńscy z Poznania, Michał Piotr Moszczyński z Warszawy, Krzysztof i Stanisław Nałęczowie z Bartoszyc (Krzysztof wspominał, że pisze monografię Nałęczów, ma odnotowanie 500 małżeństw i ich potomków), Aneta Falk z Mikołajem, Łucją i Kasiną Ostrorogami z Częstochowy, z życzeniem – „Niech zawita wiosna nad nami, a nad światem pokój”, Mieczysław Ptaśnik – słał ostatnie już życzenie „wiele serdeczności i wyrazy szacunku”, Małgosia i Marcin Sitniccy z Anią i Mateuszem z Pleszewa, Jerzy Stępniewicz z Gdańska, prof.. Kazimierz Woś z Milejowa – wszystkim dziękujemy stokrotnie!


     Wielki francuski filozof katolicki Jakub Maritain napisał: „Ten, który postępuje według prawa bez miłości, nie postępuje według prawa, ponieważ pierwszym przykazaniem jest miłość. A ten, który miłuje, gardząc prawem, nie miłuje, ponieważ prawo jest pierwszym wyrazem woli Tego, który nas miłuje i którego my miłujemy. Chrześcijanin oddaje swoje życie co dzień, chrześcijanin obejmuje prawo i miłość, które, połączone razem, tworzą krzyż”. Święto Bożego Narodzenia jest chyba największym świętem miłości Jezusa i Rodziny. Niech więc Anieli przyniosą naszym Drogim Nałęczom wiele miłości, szczęścia, uśmiechów, no i zdrowia.

Z zawołaniem Pomłość, wspólnie ze Starostą Ignacym Sitnickim życzy
                                                                                     Stanisław Rostworowski



Ps. Pamiętajmy o składkach na adres Mirosław Kęszycki, ul. Ciechanowska 3,03-150 Warszawa (+15 zł).


Początek